wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego Roku!

Szczęśliwego Nowego Roku!
Oby nadchodzący 2014 rok był dla nas wszystkich lepszy lub równie dobry co odchodzący, oby wszystkie plany się spełniły, a po Sylwestrze głowa za mocno z rana nie bolała. Życzenia krótkie i zwięzłe żeby łatwiej się spełniły.

A tak świętowano w Sydney, gdzie już od paru ładnych godzin mamy 2014:)

czwartek, 12 grudnia 2013

Shinybox grudzień 2013

Dziś przychodzę do was z najnowszym Shinyboxem, przez problemy u Glossybox niestety nie miałam możliwości zamówić pudełka, dlatego zdradziłam ich z firmą konkurencyjną. Pudełko nie dość, że śliczne, to do tego wyjątkowo udane. 
Opakowanie ochronne

Świąteczne pudełeczko

Cudowna zawartość:)

1. Organique, żel do mycia twarzy (79zł/200ml)- delikatny żel do mycia twarzy przeznaczony do każdego typu cery.
2. Kerabond, zestaw trzy fazowej rekonstrukcji włosów- są to trzy próbki produktów do pielęgnacji włosów.
3. Loreal, błyszczyk do ust Glam Shine Fresh w kolorze nr 187 Aqua Mandarin- ładny błyszczek podkreślający naturalny kolor ust.
4. Anatomicals, krem do rąk (11,50zł/100ml)- Witaminowy krem do rąk.
5. Marion, bibułki matujące z pudrem Mat Express (12zł/50 sztuk)- matujące bibułki z jasnobrązowym pudrem nie niszczące makijażu.
6. Zestaw próbek od Farmony.

Z pudełka jestem bardzo zadowolona, najbardziej ciekawa jestem żelu do mycia twarzy oraz bibułek matujących.

Jak wam się podoba Shinybox grudniowy? Miałyście któryś z tych kosmetyków?



niedziela, 8 grudnia 2013

II Oficjalne Spotkanie Podlaskich Blogerek Urodowych w Białymstoku.

To już dwa tygodnie od II oficjalnego spotkania blogerek, które było moim pierwszym, a do tej pory na myśl o nim mam uśmiech na ustach. Niestety nie wszystkie dziewczyny dotarły, więc na przyszłość nie chorować! Spotkanie upłynęło nam na plotkowaniu i żartach, a organizatorki przygotowały dla nas specjalny quiz, dzięki któremu mogłyśmy się lepiej poznać.

W spotkaniu uczestniczyły:
Magda http://mm-world-of-women.blogspot.com/ ( organizatorka )
Marysia http://buka123.blogspot.com/ ( organizatorka )
Sylwia http://swiatmlecznejczekolady.blogspot.com/
Ewa http://moj-kosmetyczny-punkt-widzenia.blogspot.com
Olga http://panidomunazakupach.blogspot.com/
Magda http://swiat-blanki.blogspot.com
Malwina http://lyssa799.blogspot.com (którą zjadły zdjęcia, za co przepraszam:)
i oczywiście ja http://kosmetyczka-lamoreli.blogspot.com/

Trochę zdjęć:
Nasze przypinki od przypina.pl


Magda z dzióbkiem, czyli organizatorka całego zamieszania.
Organizatorka nr dwa, ale tak samo ważna, a zarazem nasz fotograf Marysia


Obowiązkowo zdjęcie grupowe
i kolejne:)
Pierścienie mocy:)


Cudowności, których miało nie być:

Wielkie podziękowania dla organizatorek i do zobaczenia wkrótce:)

niedziela, 1 grudnia 2013

DDD, czyli dzień darmowej dostawy

Dzisiaj post informacyjny. W poniedziałek (2 grudzień) jest dzień darmowej dostawy. Pod TYM adresem znajdziecie spis sklepów z darmową dostawą.

sobota, 30 listopada 2013

Zapachowa sobota- wosk Yankee Candle Kitchen Spice

Od tygodnia czekam na śnieg i go nadal nie widzę, za to mój mąż w dniu dzisiejszym zawołał mnie do dużego pokoju i jakie było moje zdziwienie kiedy zastałam w nim rozstawioną choinkę. Mąż został zbesztany, a choinka zniknęła szybciej niż się pojawiła z moją obietnicą, że postawimy ją z powrotem dwa tygodnie przed świętami, choć myślę, że wytrzymamy bez niej do mikołajek. Fakt, że klimat świąteczny co raz bardziej zaczynam czuć sprawił, że odpaliłam iście świąteczny zapach Kitchen Spice.
Zapach Kitchen Spice jest idealnym odwzorowaniem tego co jest na obrazku. Zapach skórki pomarańczowej połączonej z korzennymi przyprawami, pozwala na poczucie klimatu domowych świąt, na który wspólnie czekamy cały rok. Jest on na tyle intensywnym zapachem, że wystarczy odpalenie zaledwie ćwiartki, aby można było w pełni poczuć jego aromat. Amatorzy imbiru, skórki pomarańczowej i piernika z pewnością nie będą zawiedzeni, bowiem taką właśnie mieszankę zapachów w odpowiednio dobranych proporcjach uwalnia ten wosk w trakcie rozpuszczania.
Mogę polecić go z czystym sumieniem, bowiem jest to jeden z moich ulubionych zapachów i nawet mój wybredny mąż się do niego przekonał. Polecam odpalić go w czasie wigilii, nie przytłumi zapachu potraw, a będzie stanowił dla nich idealne tło, które nie przeszkadza, ale wzbogaca atmosferę panujacą przy świątecznym stole.


środa, 27 listopada 2013

Maybelline, Color Tattoo 24HR, On and On Bronze

Spotkanie blogerek było na prawdę udane, o czym opowiem jeszcze w tym tygodniu. Na podwórku przez parę dni świeciło słońce, ale chmury powróciły i znikać nie planują. Podobno ma w tym tygodniu  ma spaść śnieg, więc siedzę i na niego dzielnie czekam. Dziś  nastąpi prezentacja mojego ulubieńca roku. Jest to zdecydowanie jeden z fajniejszych kosmetyków kolorowych jakie kiedykolwiek miałam.
Opakowanie:
Słoiczek z grubego szkła o pojemności 4ml z plastikową nakrętką. Poręczny, ładny i trwały. Choć upadku z wysokości raczej by nie przetrwał.

Konsystencja i kolor:
Ma on konsystencję kremowego żelu, bardzo wygodną w aplikacji. Jest on w kolorze metalicznego brązu z jak dla mnie widoczną domieszką złota.

Moja opinia:
Jest to zdecydowanie mój tegoroczny ulubieniec. Używam go prawie codziennie od ponad dwóch miesięcy i jak widać zużycie jest znikome. Kolor bardzo ładnie połyskuje na powiece, podkreślając brązowy kolor mojej tęczówki. Utrzymuje się na oku przez kilkanaście godzin bez rolowania się, czy osypywania.

Cena: ok.25 zł/4ml (jest to cena regularna w większości drogerii, często można go dostać w promocji)

Czy kupię ponownie? Marzą mi się jeszcze dwa cienie z kolekcji Metal (nie dostępna w naszym kraju) w kolorach Inked in Pink i Barely Branded.

Ocena:
Konsystencja i kolor: 5/5
Moja opinia: 5/5
Cena: 5/5

To już 50 post na moim blogu! Łał, jak ten czas leci.

środa, 20 listopada 2013

Galaktyczny ideał- IsaDora 728

Na moim blogu nie będzie wielu paznokciowych postów. Nie dlatego, że mam mało lakierów, ale ze względu na to, że nie potrafię malować paznokci tak idealnie jak dziewczyny zajmujące się tematyką lakierową. Jednak mój brak wprawy w malowaniu nie powstrzyma mnie przed pokazaniem wam mojego lakierowego ulubieńca, który noszę zarówno latem jak i zimą.

Jest to IsaDora Black Galaxy o numerze 728. Trzyma się na paznokciach, przy codziennych czynnościach do tygodnia, gdzie Essie u mnie nie przetrwał dnia ( o tym też napiszę). Do pełnego krycia wystarczy jedna grubsza warstwa, ale ja ze względu na szybsze schnięcie nakładam dwie cieńsze. Wysycha ekspresowo po 2 min nałożyłam drugą warstwę, a po ok. 10 lakier był już nie do ruszenia. Duży pędzelek zdecydowanie pomaga w malowaniu i niezalewaniu skórek (choć i tak pewnie mam pozalewane). Jedynym minusem jest jego regularna cena ok. 34zł za 6ml, jednak ja upolowałam go za 19zł.

Jak wam się podoba ten kolor? Polecam obejrzeć jego zdjęcia na blogu do którego link podałam na dole.
Dużo lepiej jego cudowność prezentują zdjęcia, które znajdują się tutaj (nie znam autorki bloga, a to nie jest reklama): http://anniescolors.wordpress.com/2012/05/23/space-in-a-bottle/

PS Tak, wiem, zdjęcia są straszne, a moje skórki okropne, ale ten lakier uwielbiam i musiałam wam go pokazać:)

sobota, 16 listopada 2013

Zapachowa sobota- wosk Yankee Candle Salted Carmel

Kiedy wy to czytacie ja siedzę na uczelni i odliczam do 20, czyli powrotu do domu, tak miał brzmieć początek tego posta, ale grypa żołądkowa mnie ścięła (i psa), więc siedzę w domu i umieram. Bez przedłużania oto zapach, który na pierwszy niuch pachnie kostką rosołową:)

Kupując solony karmel myślałam, że będzie to słodki zapach 3 Bita, w czym jeszcze bardziej utwierdzał mnie obrazek znajdujący się na tarcie. Jaki był jednak mój zawód, kiedy po otwarciu paczki i powąchaniu wosku poczułam zapach kostki rosołowej Knorra. Przez to pierwsze, nie najlepsze wrażenie podchodziłam do odpalenia jego jak pies do jeża. Jednak w końcu przyszedł ten dzień, kiedy powiedziałam sobie teraz albo nigdy i zapaliłam go. Wtedy przeżyłam szok! Jak ta kostka rosołowa może pachnieć tak słodko i przyjemnie. Jednak po dłuższej chwili zaczęły wychodzić z niego duszące, chemiczne nuty, a na dodatek rozbolała mnie głowa, przez co moja przygoda z Salted Caramel zakończyła się bez happy endu.


czwartek, 14 listopada 2013

Glossybox listopad 2013


Dziś z rana ktoś wydzwaniał się domofonem do mieszkania, zaspana poszłam sprawdzić kto to i co się okazało? To Glossybox. Jest to mój ostatni box przed końcem subskrypcji i zastanawiałam się czy przedłużać, czy nie, ale oni wiedzieli co robią, bo po tym pudełku przedłużę na pewno:)
Prezentuję wam jedno z bardziej udanych pudełek, które w pełni mnie uszczęśliwiło. Zdjęcia są strasznej jakości bo chwilowo padł mi aparat.

Produkty pełnowymiarowe napisane pogrubioną czcionką.

1. Emite Make Up, Micronized eye shadow (ok. 80zł/3,5g)- Mocno napigmentowany cień, o beztłuszczowej formule, który nadaje się dla osób o wyjątkowo wrażliwych oczach. Idealnie rozświetli Twoje spojrzenie. Cudowny, rozświetlający oko cień w kolorze NECT o wykończeniu delikatnie perłowym. Jest on faktycznie bardzo napigmentowany, a do tego w całkiem solidnym opakowaniu.

2. Vichy, Idealia Life Serum (pełen produkt ok.149zł/30ml; moje wersja ok. 14,90zł/3ml)- Spektakularnie poprawia jakość skóry nawet w warunkach intensywnego trybu życia. Rezultaty: świeża skóra, wyrównany koloryt, zmniejszone pory. Tą próbką posmaruję swoją twarz jeden raz i pewnie wywalę, bo jest ona malutka.

3. Vichy, Idealia Rozświetlający krem wygładzający (pełen produkt ok.105zł/50ml; moje wersja ok. 31,50zł/15ml)- Przywraca jednolitą strukturę, równomierny koloryt oraz wygładza zmarszczki. Zmarszczek u siebie nie dojrzałam jeszcze, ale grunt to profilaktyka, więc z miłą chęcią przetestuję.

4. Prezent! Katy Perry, Killer Queen ( ok. 101,99zł/30ml)- Katy Perry Killer Queen to przewrotne połączenie owocowo-kwiatowych akordów, w których dominują jagody, ciemna śliwka oraz bergamotka. Półbeczka malutka jak gratisik przy zakupach, ale to nic bo zapachy testuję z przyjemnością, nie ważne jakiej wielkości one są.

5 Balance me, Shine on tinted lip salve, Super soft beige (ok. 60zł/10ml)- Nabłyszczający balsam, który wygładza, nawilża i chroni usta, jednocześnie nadając im subtelny kolor. Zobaczymy co zrobi z moimi ustami, ale jak na razie mogę powiedzieć, że pachnie cudowną miętą;)

6. Schwarzkopf Professional, Szampon do włosów Essensity (ok. 62zł/250ml)- Delikatnie oczyszcza włosy, zabezpiecza kolor przed blaknięciem i nadaje połysk. Bazuje na działaniu organicznych wyciągów z acai oraz ognistego tulipana. Zobaczymy, czy zrobi jakieś cuda z moimi włosami, bo jak na szampon jest dość drogi (jeżeli przeczytałyście tą notkę zakończcie swój komentarz trzema kropkami).

7. Tołpa, Dermo Body, Slim, modelujący koncentrat wyszczuplający (ok. 49.99zł/200ml)- Zmniejsza objętość tkanki tłuszczowej. Większa plastyczność i spoistość skóry przywracając estetyczny wygląd. Nawilża, ujędrnia i wygładza skórę. Zobaczymy, czy zadziała cokolwiek, przy mojej codziennej diecie, bo odchudzać się nie planuję:)

Wartość pudełka: ok. 298,39zł, a zapłaciłam za nie: 40,83zł:) 

Jak wam się spodobało to pudełko? 

wtorek, 12 listopada 2013

Alterra, Haarkur Granatapfel & Aloe Vera- czyli niemiecka siła na polskie włosy!

Od pół roku jestem włosomaniaczką, może nie w takim stopniu jak wiele dziewczyn, ale nie wyobrażam już sobie życia bez maski/odżywki zmieszanej z olejem przed myciem i odżywki po myciu. Dzięki temu włosy przestały wypadać, są błyszczące, nie puszą się i zdecydowanie szybciej rosną, dlatego dziś o kolejnym z moich ulubionych produktów do włosów.

Legenda

Substancje nawilżające
Emolienty
Substancje aktywne
Substancje zapachowe
Inne

Skład:
Aqua, Alcohol, Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Glycerin, Glycine Soja Oil, Sodium Lactate, Punica Granatum Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Carthamus Tinctorius Oil, Ricinus Communis Oil, Punica Granatum Extract, Aloe Barbadensis Extract, Acacia Farnesiana Extrakt, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Lauroyl Sarcosine, Hydroxyethylcellulose, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Citronelloll, Citral.

Opakowanie:
Duża, miękka tuba z której można idealnie wycisnąć całą zawartość. 

Skład:
Jest bardzo ładny, wręcz idealny. Mnóstwo olejków takich jak olej z soi, olej z krokosza barwierskiego, olej rycynowy oraz olej słonecznikowy. Do tego masło shea, gliceryna, witamina E i wiele ekstraktów roślinnych.

Konsystencja, kolor i zapach:
Konsystencja jest kremowa (chciałam wrzucić zdjęcie na którym widać jej konsystencję, ale istnieje za duże prawdopodobieństwo, że zostanie ono odebrane w opaczny sposób:), choć rzadsza niż odżywki z tej samej serii. Ma biały kolor i pachnie tak jak wszystkie kosmetyki z serii granat i aloes.

Moja opinia:
Mega wydajna maska, robiąca cuda dla włosów. Mam ją od ponad trzech miesięcy i choć stosuję ją przy każdym myciu włosów nadal jest jej ponad połowa. Ostatnio mieszam ją z olejem z pestek moreli dla lepszego działania, jednak sama jest również rewelacyjna. Odkąd ją stosuję moje włosy stały się zdecydowanie gładsze i mniej napuszone. Do tego jest ona tania, więc nic mi więcej nie potrzeba. 

Cena:
ok. 9zł

Czy kupię ponownie?
Tak!

Ocena:
Skład: 5/5
Konsystencja, kolor i zapach: 4/5 (trochę za rzadka)
Moja opinia: 5/5
Cena: 5/5 

Ocena ogólna: 5/5, moja ulubiona maska, zdecydowanie polecam spróbować.

sobota, 9 listopada 2013

Zapachowa sobota- wosk Yankee Candle Vanilla Cupcake


Od tygodnia mam jesienną depresję. Chodzę po domu i smęcę do męża, że coś bym zjadła, że mi smutno i nudno. Do tego na podwórku od rana do wieczora szaro i pada, więc nawet spacer z psem humoru mi nie poprawia. Dlatego siedzę sobie w domu, piję kakałko i gram na kurniku, a wokół roztaczają się słodkie, jadalne zapachy. Dziś właśnie będzie o takim jednym, który skradł mi serce.


Vanilla Cupcake, czyli waniliowa babeczka bo o nim mowa. Wg producenta jest to kremowy zapach waniliowej babeczki z cytryną i dużą ilością maślanej polewy. Dla mnie jest to zapach wanilii z dodatkiem ciasta, cytryn tam nie czuję.

Cudownie słodka i ciepła mieszanka idealna na jesienne wieczory, której jedynym mankamentem jest delikatnie chemiczny zapach pod koniec palenia. Wtedy wosk zaczyna pachnieć waniliowym aromatem do ciasta, takim idealnie chemicznym i nie do końca przyjemnym.

Jest to idealny zapach na jesienne wieczory, który umili oczekiwanie na pierwszy śnieg i poprawę pogody.

wtorek, 5 listopada 2013

Wyniki rozdania

W rozdaniu wzięło udział 160 osób, które łącznie miały 584 głosy. Nie przedłużając wygrywa…
Gratulacje! Mail z informacją o wygranej już do ciebie leci!

W nie tak dalekiej przyszłości planuję zorganizować kolejne rozdanie, więc czekajcie i czytajcie!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Ostatnie godziny!

Zegar tyka! To już ostatnie godziny pierwszego rozdania! Zaczynam powili zliczać głosy, zachęcam jeszcze do wzięcia udziału, myślę, że warto!

sobota, 2 listopada 2013

Listopadowa chciejlista:)


Przede wszystkim w tym miesiącu chcę kupić parę wosków od Kringle Candle. Jest to młodszy brat Yankee Candle, który ma dostępnych dużo więcej zapachów jedzeniowych, które bardzo lubię. Wśród nich jest między innymi zapach gorącej czekolady, czyli coś czego brakuje mi w Yankee.

Kolejne na liście są nowości od Yves Rocher. Świąteczna edycja limitowana o zapachu kakaa z malinami i kakaa z pistacjami. Z obu wersji kupię na pewno musujące żele pod prysznic i kremy do rąk. W sklepach stacjonarnych kolekcje dostępne będą od 18 listopada, a w sklepie internetowym od 4.

Na koniec nowość od Milki, czyli czekolada z nadzieniem o smaku ciasteczek Oreo. Dostępna w Rossmannach.

Ten miesiąc upłynie mi pod znakiem czekolady i kakaa, czyli idealnych zapachów na jesień. A co wy chciałybyście kupić w tym miesiącu? Czy może odkładacie już pieniądze na świąteczne prezenty?

_________________________________________________________

To już ostatnie dni jesiennej rozdawajki!

środa, 30 października 2013

Inspiracje na Halloween

Jutro Halloween, więc parę inspiracji na makijaż, czy dekorację domu na pewno się przyda. Ja mam w planach ozdobienie dyni nie jako ozdoby na Halloween, a na jesień.

Makijaż
Zacznijmy od propozycji firmy MAC. Są to face charts z tego roku oraz lat poprzednich. Po kliknięciu zobaczycie pełen obraz.
 Makijaż Pani Frankenstein
Śmierć ze święta Dial De Los Muertos obchodzonego w Meksyku. 



Kolorowy motyl

Dzika zebra



Pop Art
Makijaż jak z komiksu
Paznokcie
Jak dla mnie to dział dla artystek, niestety moje zdolności nie są aż tak rozwinięte, ale z chęcią na takie mini dzieła popatrzę.
Cudo, które wydaje się dość proste w wykonaniu, po kliknięciu w obrazek macie dokładny tutorial.

Kolejne dynie na paznokciach.

Dynie
Prosty i tani sposób ozdobienia dyni. Jedna dynia+pinezki= błyszczące cudo.


Złota farba + diamenciki i mamy oryginalną ozdobę do pokoju.

Biała dynia i guziczki.



Jedzenie
Przekąski to podstawa każdej udanej imprezy, niektóre z pomysłów mam zamiar sama wykorzystać jako obiad lub przekąska. Wszystkie przepisy dostępne po kliknięciu w obrazek.

Jabłka w czekoladzie z posypkami. Jest to bardzo proste, a jednocześnie efektowna przekąska. Posypki użyte w tym przepisie widziałam w Piotrze i Pawle oraz są dostępne w sklepie aledobre.pl

Potrójnie czekoladowe babeczki, cuda, które można robić na co dzień. Robiłam, zapewniam, że są przepyszne.

Gulasz czarownicy, czyli ciepłe danie, które lubią duzi i mali.

Zupa Lasagne. Również robiłam i wszystkim smakowała.

__________________________________________________________________________
Ostatnie dni rozdania. Zapraszam!












wtorek, 22 października 2013

Alterra, Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych Granat i Aloes.


Wiecie czemu nie pisałam? Bo złapałam jesienną depresję i po całym dniu zamiast wieczorem usiąść do komputera i coś napisać, to kładłam się spać. Dlatego w ramach rekompensaty przez siedem dni od środy będę wstawiała różne tagi, możliwe, że nie tylko urodowo-kosmetyczne. Taki tydzień ze mną, a dzisiaj recenzja mojego ulubieńca wśród szamponów.


Legenda:
Substancje myjące
Substancje nawilżające
Substancje aktywne
Substancje zapachowe
Inne

Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Coco Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Lauroyl Sarcosine, Punica Granatum Extract, Aloe Barbadensis Extract, Acacia Farnesiana Extract, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Alcohol, Parfum, Linalool, Limonene, Geraniol, Citronellol, Citral.

Opakowanie:
Normalna butelka z szamponem. Proste, białe opakowanie z którego bez problemu można wycisnąć szampon do końca. Informacje po polsku są na papierowej naklejce, przez co po pewnym czasie  pod wpływem wody naklejka się zdziera.

Skład:
Zawiera SCS, który ma ten sam numer w INCI co SLS, więc jest to jego odpowiednik jednak pozyskiwany z oleju kokosowego, a nie syntetycznie. Nie przeszkadza mi to, ale jeżeli ktoś uważa na tego typu składniki kosmetyków to szampony z Aletrry nie są niestety dla niego. Na plus w składzie dość wysoko wyciąg  z granatu, który zawiera duże ilości witaminy C i B, ma działanie bakteriostatyczne i łagodzące; wyciąg z aloesu, który ma silne działanie nawilżające i bakteriobójcze oraz wyciąg z akacji Faranesa, który również działa nawilżająco.

Konsystencja, kolor i zapach:
Przezroczysty, nie za gęsty nie za rzadki, o dość żelowej konsystencji, o cudownym słodko- owocowym zapachu. Rozpisywać się nie będę bo i nie ma nad czym, ot normalnie wyglądający szampon o miłym zapachu.

Moja opinia:
To już moja druga butelka tego szamponu. Uwielbiam go za zapach i wydajność. Ma on jak dla mnie za zadanie dobrze myć włosy i nie zrobić mi krzywdy, te założenia spełnia w 100%, do tego mycie nim to przyjemność, dzięki cudownemu zapachowi. Po umyciu włosy nie są szorstkie, jednak nie wiem jakby się zachowywały bez używania odżywek i masek.

Cena: 9zł/200ml (bardzo często jest dostępny w promocji za 5,60zł)

Czy kupię ponownie? Pewnie tak, choć zazwyczaj mam w domu ok. 3 różnych szamponów i lubię je regularnie zmieniać.

Ocena:
Skład: 4/5 (za SLSowatą substancję myjącą)
Konsystencja, kolor i zapach: 5/5 (nie ma się do czego przyczepić)
Moja opinia: 5/5 (uwielbiam go)
Cena: 5/5 

Ocena ogólna: 5/5, jest to mój ulubieniec wśród szamponów.

Bonus!

Śpiący pies z językiem na wierzchu:)

________________________________________

Przypominam o rozdaniu!
>KLIK<

środa, 16 października 2013

II Spotkanie Podlaskich Blogerek Urodowych w Białymstoku

Nie chciałam mówić nic wcześniej żeby nie zapeszyć, ale dzisiaj dostałam maila od Marii z bloga http://buka123.blogspot.com  i mogę wam oficjalnie powiedzieć, że wezmę udział w II Spotkaniu Podlaskich Blogerek w Białymstoku! Jestem bardzo szczęśliwa i nie mogę się już doczekać 23 listopada.

wtorek, 15 października 2013

Glossybox by Kasia Tusk- październik 2013

Jak co miesiąc przychodzę z Glossyboxem, jednak ten jest inny bo stworzony przez Kasię Tusk. Nie mówię już nic więcej i przechodzę do sedna, a dokładniej pudełka.

Białe pudełko Glossybox by Kasia Tusk.
Słowo od Kasi do narodu:
"Hej dziewczyny!
Podobnie jak Wy, nie umiałam oprzeć się pokusie comiesięcznej porcji świetnych kosmetyków, zapakowanych w piękne pudełko. Na moim blogu (adres bloga- reklamować nie będę) staram się pokazać nie tylko modę, ale też ulubione kosmetyki. W tym miesiącu dzięki Glossybox, chciałam umożliwić Wam testowanie produktów, których sama używam. Dobry kosmetyk wcale nie musi być drogi! Produkty w tym pudełku, są nie tylko w przystępnej cenie, ale co najważniejsze dobrej jakości. Zachęcam Was do ich wypróbowania!"

Środek klasyczny.
Pełnowymiarowe produkty zostały pogrubione.
1. Wella Proffessionals, Stay Styled Finishing Spray (pełne opakowanie 60zł/300ml, moje opakowanie ok. 10zł/50ml)- Wspaniale zachowuje kształt fryzury bez utraty naturalnego wyglądu pasm. Nie skleja włosów, jest łatwy do wyczesania. Polimery nabłyszczające sprawiają, że włosy lśnią jak nigdy przedtem- Kasia mówi: Ten lakier bardzo dobrze utrwala fryzurę, nie sklejając włosów, pozostawia je miękkie w dotyku. Idealnie nadaje się do stylizacji, w których chcę zwiększyć objętość i puszystość włosów. Przyjemny zapach lakieru utrzymuje się przez długi czas. (Teraz mówię ja:D nie używam lakierów do włosów, ale raz na jakiś czas, czemu nie. Mam nadzieję, że zapach szybko ulatuje z włosów bo produkty do stylizacji mają działać, a nie pachnieć.)
2. Bioderma, Sensibio H2O (pełny produkt 48zł/250zm, 74zł/500ml; moja wersja ok. 15zł/100ml)- Płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu, który delikatnie oczyszcza skórę i zmywa makijaż, nawet wodoodporny. Działa kojąco dzięki wyciągowi z ogórka. Kasia mówi: To mój ulubiony płyn micelarny! Świetnie sprawdza się na mojej skórze, nie podrażnia, jest delikatny i ma niemal niewyczuwalny zapach. Mam nadzieję, że Wy też go polubicie. (Aktualnie mam micelar z Biedronki i nie jestem nim jakoś specjalnie zachwycona, z chęcią spróbuję czegoś inego.)
3. Palmers, Brązujący balsam do ciała ( pełen produkt 45zł/250ml; moja wersja ok.9zł/50ml))- Nawilżający balsam oparty na bazie formuły czystego masła kakaowego, wzbogaconego witaminą E. Balsam nadaje równomierny i naturalny odcień skóry muśniętej słońcem już bezpośrednio po nałożeniu. Mówi Kasia: Jako posiadaczka jasnej karnacji, muszę nadawać mojej skórze zdrowy wygląd... w zdrowy sposób! Stosuję właśnie ten balsam, który łatwo się rozprowadza i nie pozostawia smug. (Nie wiem skąd się wzięło podejście, że opalona skóra, to zdrowa skóra. Jestem dumną bladzioszką i nigdy nie chciałam tego zmieniać. Nie korzystam z tego typu produktów i ten też nie wiem czy użyję.)
4. Love Me Green, Organic Energising Face Peeling (pełen produkt 49,90/75ml)- Delikatnie usuwa martwe komórki z powierzchni skóry, stymuluje procesy regeneracyjne, polepsza koloryt skóry. Zabezpiecza skórę przed oznakami starzenia, pozostawiając skórę miękką, gładką, promienną, poprawiając jej nawilżenie. Mówi Kasia: Bardzo delikatny peeling o wspaniałym zapachu pomarańczy. Lubię kosmetyki organiczne, a po zastosowaniu tego peelingu moja skóra jest o wiele gładsza, nawilżona i ładnie wygląda. (Zazwyczaj robię w domu swój peeling do twarzy, ale z chęcią wypróbuję też ten.)
5. Golden Rose, Lakier do paznokci Rich Color (pełen produkt 6,90zł/10,5ml)
Wstawiam zdjęcie, bo kolor cudowny, a na głównym zdjęciu nie wyszedł. Jest to Rich Color nr 45.
Jedna warstwa zapewnia idealne krycie i wysoki połysk, a szeroki pędzelek umożliwia równomierne rozprowadzenie lakieru. Długotrwała formuła gwarantuje trwałość lakieru, czyniąc go odpornym na odpryskiwanie i wszelkie uszkodzenia mechaniczne. Kasia mówi: Uwielbiam lakiery Golden Rose za przystępną cenę, super gamę kolorów, a przede wszystkim za ich trwałość. Mam nadzieję, że kolory, które wybrałam, spodobają się również Wam. (Te lakiery uwielbiam, a kolor, który mi się trafił jest w 100% w moim stylu, ma brokat, który jest bardzo delikatny, a do tego czerwony kolor. Supcio.)
6. Pat&Rub, Cukrowy peeling do ciała- żurawina i cytryna (pełen produkt 79zł/500ml, moja wersja ok. 7zł/40ml)- Delikatnie złuszcza, ekspresowo nawilża i poprawia koloryt skóry. Cytrynowy ekoaromat dodaje energii. Żurawina zwalcza objawy starzenia się skóry, regeneruje i wzmacnia. Olejek cytrynowy poprawia wygląd skóry, wygładza ją i oczyszcza. Kasia mówi: Ten scrub ma oszałamiający zapach, a do tego świetnie działa na skórę. Po jego użyciu nie potrzebuję już balsamu lub masła, ponieważ moja skóra jest świetnie nawilżona i gładka. (Upajam się zapachem herbaty żurawinowej z cytryną. Cudowny zapach.)

Jak się wam podoba październikowy Glossybox? Moim zdaniem nie jest źle, lakier i peeling z Pat&Rub mnie oczarowały. 
________________________________________


Rozdanie Jesienne Umilaczke!