piątek, 5 lipca 2013

Figs & Rouge, balsamo-błyszczyk Coco Rose.



Zdjęcia są moją własnością, podpisy pod nimi to adres starego bloga.

Tubka w cudowne flamingi


Kolor na dłoni.

Dziś zajmę się pierwszym produktem z Glossybox, błyszczyko-balsamem Figs&Rouge Coco-Rose.
Legenda:
czarny- składniki neutralne;
zielony- składniki o dobrym działaniu, nieszkodliwe;
pomarańczowyskładniki mogące uczulać, podrażniać.
Skład:
Olej rycynowy (Ricinus Communis Oil)- jest stosowany przede wszystkim ze względu na jego połysk, który jest największy spośród wszystkich olejów, ma również działanie łagodzące, natłuszczające i przyśpieszające gojenie ran.
Uwodorniony olej rycynowy (Hydrogenated Castor Oil)- nadaje on naturalną konsystencję, pełni rolę stabilizatora.
Wosk Carnauba (Copernicia Cerifera Wax)- nadaje konsystencję, zabezpiecza przed wysuszaniem skóry.
Olejek geraniowy (Pelargonium Graveolens Oil)- ma działanie uelastyczniające i ściągające, nadaje lekki, kwiatowy zapach.
Mika (Mica)- błyszczące drobinki zawarte w balsami.
Dwutlenek tytanu (Cl 77891)- naturalny filtr UV, 
Laka wapienna (Cl 77492)- barwnik czerwony
Tlenek żelaza (Cl 77492)- barwnik żółty.
Alkohol benzylowy (Benzyl Alcohol)- substancja zapachowa, ma działanie 
antybakteryjne, może podrażniać.
Kompozycja zapachowa: 
citronellol (potencjalny alergen, imituje zapach róży i geranium);
geraniol (potencjalny alergen, imituje zapach pelargonii); 
linalool (potencjalny alergen, imituje zapach konwalii); 
citral (potencjalny alergen, imituje zapach cytryny); 
limonene (potencjalny alergen, imituje zapach skórki cytrynowej).
Opakowanie:
Opakowanie jest całkiem poręczne, jednak sposób nakładania balsamu na usta, a’la wyciskanie farby z tubki, nie podoba mi się. Graficznie ładne, różowe opakowanie z uroczymi flamingami.
Skład:
Jak na produkt do ust ma bardzo ładny skład. Kompozycja zapachowa zostawia trochę do życzenia, jednak w porównaniu z innymi produktami tego typu jest bardzo dobrze. Oleje dobrze natłuszczają usta, wosk zabezpiecza przed nadmiernym wysuszaniem, do tego zawiera dwutlenek tytanu, który jest naturalnym filtrem UV.
Konsystencja, kolor i zapach:
Konsystencja jest identyczna jak w przpadku zwykłych błyszczyzków, jednak na ustach ma bardziej kremową konsystencję i dzięki czemu sta nie lepią się nieprzyjemnie, a włosy nie przyczepiają. Kolor w tubce jest jasnoróżowy z błyszczącymi drobinkami, po nałożeniu na usta staje się on prawie niewidoczny, a drobinki przyjemnie połyskują. Zapach różany, bardzo wyrazisty, długo utrzymujący się na ustach.
Moje odczucia:
Moje usta nawilżył, jednak na krótki okres czasu, po użyciu były miękkie, jednak 30min później robiły się takie jak przedtem. Zapach jest bardzo mocny, przypominający konfiturę różaną, jednak jak dla mnie zbyt mocny, przez co rozbolała mnie od niego głowa.
Cena: ok. 25zł
Czy kupię go ponownie: Raczej nie, są lepiej działające i tańsze kosmetyki tego typu.

Ocena:
Opakowanie: 4/5 (niewygodny sposób aplikacji);
Skład: 4/5 (kompozycja zapachowa zostawia do życzenia)
Konsystencja i kolor: 5/5 (duży plus za rak klejenia się ust)
Moje odczucia: 3/5 (za mocny zapach, brak dłuższego nawilżenia)
Cena: 4/5 (dość drogo)
Ocena całkowita: 4/5, czyli jest dobrze, ale mogłoby być lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz